wtorek, 17 czerwca 2014

Bez komarów?

Dziś z rana postanowiłam nieco zagłębić się w sposoby walki z odwiecznym, chyba najbardziej irytującym wrogiem ludzkości- komarem.

W swoich poszukiwaniach natrafiłam na kilka interesujących rozwiązań, którymi postanowiłam się z Wami podzielić. Pierwszym z nich są opaski przeciw komarom.



Te, które ja znalazłam, produkowane są na bazie geraniolu, który podobno "wykazuje silne właściwości odstraszające nie tylko komary, ale również inne owady, takie jak: mucha końska, mucha bydlęca, mucha
domowa, kleszcz psi, pchła kocia, wesz ludzka i mrówki ogniowe."
Ponadto geraniol uważany jest za niepodważalnie skuteczniejszy od citronelli, używanych w tzw. tanich opaskach. (75% skuteczności geraniolu w porównaniu do 22% skuteczności citronelli).

Muszę przyznać, że wszystko to mnie całkiem zachęciło, szczególnie że takie opaski nie są drogie- kosztują średnio kilkanaście złotych. Zniechęcają mnie jednak liczne komentarze ludzi o pojawiających się uczuleniach, szczególnie w miejscu pod opaską. Dlatego też na chwilę obecną wstrzymam się z kupnem i trochę więcej poczytam o tym wynalazku.


Kolejnym interesującym rozwiązaniem jest lampka na komary.



Działanie owej lampki polega na zastosowaniu specjalnej długości fal świetlnych, które wabią komary do środka urządzenia. Dla ludzkiego oka światło to jest zaledwie delikatną łuną, dlatego można przy niej również spokojnie spać. Co więcej, " lampka przystosowana jest do aromaterapii z olejkami eterycznymi, co pozwala połączyć wypoczynek z kuracją zapachami łagodzącą stres."

Brzmi ciekawie, jednak osobiście chyba nie odważyłabym się na kupno. Po pierwsze, za ten gadżet trzeba już zapłacić około 100 złotych, a takie wydatki na chwilę obecną niezbyt mi się uśmiechają. Po drugie, samo zwabienie komarów do lampki moim skromnym zdaniem nie wystarczy, by się ich pozbyć- komar zawsze może przecież "zmienić zdanie" i wylecieć na zewnątrz. Po trzecie, chyba nie umiałabym zaufać temu urządzeniu... Mimo wszystko dla przeciętnego komara człowiek jest chyba bardziej atrakcyjny, prawda? ;)

Ostatnim nietuzinkowym sposobem na walkę z komarami jest pułapka wykonana domowym sposobem.


W tym wypadku wykorzystujemy ich słabość do wydychanego przez nas dwutlenku węgla i stwarzamy jego sztuczne źródło poprzez fermentację węglowodanów pod wpływem drożdży. Co do tego rozwiązania też nie jestem przekonana, dlatego dziś pobawię się w MacGyvera i sama ocenię, czy to działa. :D

Na koniec dodaję jeszcze obrazek z ciekawostkami dotyczącymi komarów. Warto przeczytać. ;)

Najbardziej niepokoi mnie punkt "Kto przyciąga komary?", ponieważ spełniam wszystkie kryteria... Ale cóż, ja się nie dam! :D

Aga.

2 komentarze:

  1. W tym roku w mojej Puszczy Kampinoskiej wyjątkowo nie ma komarów, mimo że już mamy początek lata. Zawsze pojawiały się na początku maja, ale w tym roku pogoda była dla nich mało łaskawa. I dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrościmy, u nas niestety jest ich mnóstwo. :(

      Usuń