I znowu w drogę! Dziś o 12 z bólem serca opuściłyśmy Kruszwicki camping i ruszyłyśmy w kierunku Żnina. Na szczęście piękna pogoda szybko dodała nam otuchy. :) A jazda ścieżką rowerową po obu stronach przyodobioną makami i widok pędzących po niebie baranków.. Po prostu coś pięknego.
Wiatr okazał nam nieco litości, dzięki czemu jechałyśmy średnio 20 km/h (w porównaniu z wcześniejszymi 15 km/h pod wiatr). W Żninie zawitałyśmy przed 18, przejeżdżając 65 kilometrów i idealnie wyrabiając się przed deszczem. Samym miasteczkiem jesteśmy zauroczone i obie stwierdziłyśmy, że możemy tu kiedyś zamieszkać. ^-^
Na koniec jeszcze kilka zdjęć. :)
Aga.
Fajnie. :) Początkowo myślałem, że już drugiego dnia będziecie w Poznaniu.
OdpowiedzUsuńTez tak myślałyśmy.. ale drobna kontuzja Angeli zmusiła nas do lekkiego zwolnienia tempa ;)
OdpowiedzUsuńA poza tym - po co się spieszyć? :)))
Usuń